Inne problemy

Widzac uszkodzony czy pożółkły lisć, czesto panikujemy i myślimy o najgorszym. Szukamy zatem szkodników, podejżliwie ogladając lisc po liściu. Tymczasem przyczyna naszych problemów bywa prosta, a nasi ulubieńcy cierpia z prostych błedów w uprawie.

Zbyt duża dawka miłości i troski, czyli po prostu przelanie. Marantowate potrzebuje o wiele mniej wody niż nam się wydaje.
Drobny pyłek czy puszek obecny na liściach, często mylony z przędziorkiem. Tak się czasem dzieje gdy w naszym domu grasuje jakiś Wełnowiec czy Kociornastek o bujnej sierści i ociera się o nasze rosliny (dla niewtajemniczonych po prostu pies lub kot).
Gdy przypadkiem przesuszymy naszych podopiecznych, odwdzięczą się zasuszonymi brzegami.
Tutaj natomiast piękny obraz żerowania wygłodniałego i ciekawskiego Kociornastka.
Przesadzając roślinę wypuszczającą nowe rurki, musimy liczyć się z ich utratą, zwłaszcza jeśli bardzo naruszymy bryłę korzeniową.
Uszkodzenie mechaniczne.